Wir przygotowań do Świąt porwał mnie na maksa choć obiecywałam sobie , że wrzucę na luz to było czyste szaleństwo! Część prezentów kupiłam wcześniej a za resztą biegałam kupując na ostatnią chwilę co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło.. Uff pomiędzy kucharzeniem i strojeniem choinki udało się! Ubieranie zostawiliśmy na koniec w obawie o jej przetrwanie przy Marcku z tym także było ciężko bo kiedy już była przystrojona zdejmował bombki i rzucał nimi gdzie popadło. Nie zaryzykowaliśmy!
Wszystkie były plastikowe więc obeszło się bez szkód i większego bałaganu na szczęście :) Przez całe Święta była do połowy ubrana i rozebrana dbał o to nasz mały dekorator :) Modliłam się tylko by jej nie przewrócił była taka wielka i taka interesująca!! Nie straszne były nawet igiełki trzeba było ją ciągnąć i sprawdzać czy naprawdę nie jest sztuczna.. Przetrwała z nami choć już ją ogołocił prawie.. Przez cały czas w biegu szykowania by z wszystkim zdążyć na czas i jeszcze przed Wigilią rozeszły się w gości pierniki , które szybko trzeba było piec. W tle słuchając kolęd z niecierpliwością czekałam na ten upragniony spokój jaki zawitał do nas gdy już wszystko było gotowe. Całe Święta mogłam się delektować i relaksować z najbliższymi Marcel był zachwycony prezentami i nie opuszczał ich na krok. Kucharzył i układał klocki na zmianę nie mając chwili czasu by się oderwać. Moja radość z trafionych prezentów była chyba jeszcze większa bawiłam się z nim i nie mogłam się napatrzeć na ten jego zachwyt i skupienie!:) Tak jak zawsze spędziliśmy ten magiczny czas rodzinnie w większym gronie.. Nie wyobrażam sobie inaczej. Babcia i dziadek wpatrzeni z nami w roześmianego Marcka i kuzynostwo obiegające go dookoła a my z kubkami ciepłej czekolady gawędzący przy choince! O tak to my zerkający dodatkowo na Kevina w tv i śmiejący się w głos ze znanych nam scen. W takich momentach czuję się to ciepło magię i bliskość.. Zapomina się o wszystkim jest ten spokój brak pośpiechu czas na pogaduchy i opychanie się na całego. Tego mi było trzeba o dłuższego czasu!! Potrzebowałam takiej chwili spokoju w rodzinnym gronie. Nikt się nigdzie nie śpieszy możemy pobyć razem w takiej cudownej atmosferze:) Po tych Świętach poczułam się trochę wypoczęta a dobry humor jak na razie mnie nie opuszcza to wyciszenie świetnie na mnie podziałało. Wszyscy wspólnie czekaliśmy na reakcje dzieciaków z prezentów przyglądając się im jak wspólnie się bawią i cieszą dzięki nim Święta są naprawdę wyjątkowe! Nasze zostawiliśmy na koniec nie liczyło się kto co kupił a pamięć to zawsze jest miłe a muszę wam zdradzić , że chyba byłam w tamtym starym roku chyba grzeczna bo Mikołaj mnie zaskoczył! Trafił w 10 jak nic!:) Zbyt szybko minął mi ten czas!
6 komentarze
Tak się rozmarzylam czytając... też mi tak trochę teskno ,bo również kocham świąteczny czas.Bardzo pięknie opisane tak jak to jest w rzeczywistości
OdpowiedzUsuń:* o ja też już tęsknie bo to najbardziej magiczne Święta ze wszystkich w roku mają taką moc :)
UsuńPiękny wpis i zdjęcia, to prawda te święta są tak cudowne i magiczne i smutno że tak szybko minęły :-( Fajnie że udało się trafić z prezentami przynajmniej nie pójdą tak szybko w kąt :-)
OdpowiedzUsuńNie ma wątpliwości że święta to ten cudowny czas magii prezentów,ciepła rodzinnego i cała otoczka ich przygotowań jest równie wspaniała i wyczekiwana co same święta.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTe Święta były wyjątkowe ;)
OdpowiedzUsuńwiele zmieniły......teraz pozytywnie patrze w przyszłość :)