Już prawie wrzesień ! Zaczynają się powroty do szkół i przedszkoli. Wielu rodziców pewnie dopiero rozpoczyna ten nowy etap posyłając swoje dzieci pierwszy raz do przedszkola. Doskonale wiem jak to przeżywasz , byłam na twoim miejscu w zeszłym roku! To normalne , że masz wiele obaw! Mnóstwo pytań niepewność i trochę strachu. Czułam to samo prowadząc pierwszy raz za rękę Marcela do przedszkola było mi strasznie trudno. Szłam tam nawet z pewną rezygnacją , że jakby nie był gotowy i nie chciał to od razu go wypiszę. Byłam na maksa zniechęcona i bałam się tej naszej rozłąki.
To zawsze ogromny stres dla rodziców.. Czas zmian pierwszej takiej rozłąki i zupełnie inne nowe otoczenie. Przed tobą i twoim dzieckiem dużo nowych wyzwań. Oboje musicie się nauczyć i przyzwyczaić do tych zmian! Pierwsze dni rozłąki w zupełnie nieznanym dotąd środowisku będą nieco szokujące dla twojego dziecka dlatego niezwykle ważna jest adaptacja! Powinniście zacząć od stopniowego przyzwyczajenia do nowego miejsca i otoczenia w jakim będzie przebywało twoje dziecko. Tak razem wspólnie!! Jeśli zostawisz swoje dziecko samo od tak i pójdziesz bo przedszkolanki nagadają ci głupot , że tak najlepiej to zmień przedszkole. To może tylko przerazić i nie zniechęcić dziecko naprawdę przeżyje szok. Odbije się to na nim zbyt silnie emocjonalnie. Nie funduj takich przeżyć dziecku , które wyrządza mu krzywdę! Ty jesteś najbliższą osobą przy której czuje się bezpiecznie dlatego musi mieć ciebie obok podczas tak ważnego wydarzenia w życiu! Adaptacja to właśnie oswajanie nowym otoczeniem przystosowanie do tych warunków, których twoje dziecko wcześniej nie znało. To także nauka życia w grupie. Będzie się do niego przyzwyczajało i uczyło funkcjonować w środowisku z innymi. Jak gąbka zacznie chłonąć wiele zachowań kolegów i koleżanek. Pierwsze dni adaptacyjne to zazwyczaj kilka godzin w towarzystwie rodzica różne ciekawe zajęcia , zwiedzanie sali, zabawy i poznawanie się nawzajem. Naprawdę dużo dają! Pomogą twojemu dziecku poczuć się pewniej i odnaleźć oswajając z otoczeniem. Nie bierz do siebie durnych rad , które podpowiedzą ci żebyś zostawiła dziecko już pierwszego dnia by się wypłakało bez ciebie a następnego już pójdzie z uśmiechem. Nie możesz go zrazić! W przedszkolu , które wybrałam dla Marcela dni adaptacyjne trwały 2 tygodnie po 3 godziny maksymalnie każdego dnia. Jeśli dalej maluch nie czuł się pewnie i źle reagował na rozstania z rodzicami odbywało się to dłużej. Początki były trudne bałam się , że Marcel się nie odnajdzie to sobie odpuścimy jednak po dobrych tygodniach angażował się w zabawę z dziećmi zwiedzał salę w towarzystwie Pań :) Zdarzały się też dni , że kiedy szliśmy do przedszkola płakał a widząc dzieci biegł do nich zapominając , że jestem obok. Przedszkolanki uspokajały mnie , że nic się nie dzieje i kiedy wychodzę jest naprawdę dobrze. Marcel dostał się do grupy żłobkowej bo nie ma jeszcze 3 lat a u nas przedszkolaków dostać się można dopiero wtedy gdy dziecko ma skończone. Grupa żłobkowa wiekowo zaczyna się od naprawdę maluchów do 3 lat ma nieco inny rozkład dnia i dłuższe drzemki. Przez prawie pół roku wiele się nauczył i przedstawia mi imiona swoich ulubionych kumpli. Ma za sobą pierwsze występy a ja wzruszenia widząc jego pracę na gazetkach w korytarzu!;) Wiem , że to była dobra decyzja! Moje dziecko cieszy się i biegnie do innych dzieci z uśmiechem. W domu nie ma takiego towarzystwa bo jest jedynakiem a tam wszystko robią razem i dodatkowo się uczą. Myślę , że gdybym trzymała go do 4 lat w domu było by trudniej... Cieszę się , że ciężkie dni już za nami choć nie było tak źle jak się nastawiałam! Jeśli się wahasz , podpowiem ci żebyś spróbowała być może akurat to już naprawdę ten czas i twojemu dziecku się spodoba!
Kilka rad na dobry start
przygody z przedszkolem :
Nie daj się zwariować !
Kiedy nadejdzie ten dzień nie panikuj ! Pierwsze godziny bez twojego dziecka kiedy zostanie już samo z grupą , nie będziesz wiedziała gdzie masz wejść! To świetnie więc do roboty! Zabierz się za sprzątanie! Zdążysz wszystko wysprzątać bo inaczej czas będzie ci się dłużył w nieskończoność i parę razy będziesz chciała wyjść z domu by już je odebrać. Być może już świetnie się bawi a ty stęskniona matka popsujesz mu zabawę - weź to pod uwagę ;)
Samodzielność na plus!
Jeśli twoje dziecko jest samodzielne to wiele łatwiej będzie mu się odnaleźć. Poradzi sobie bez pomocy Pań , szybciej zaangażuje się w zajęcia i zabawę. Jeśli dopiero się uczy spokojnie nauka przyjdzie szybciej w towarzystwie grupy rówieśników !
Negatywne nastawienie precz!
Nie rezygnuj i nie wycofuj się pod byle pretekstem bo ten "Olek starszy może mu dokuczy
a może obiady nie będą takie jak w domu? Nie nastawiaj się negatywnie ! Nie zrażaj też dziecka ! Nie pytaj milionowy raz czy tęskniło za tobą i jak sobie bez was radziło! Naprawdę nie pomagasz tym a znacznie utrudniasz. Nie licz na to , że tak będzie łatwiej! Nie wymykaj się jak złodziej , oszukując dziecko. Lepiej powiedz , że niebawem wrócisz i pójdziecie razem do domu. Nie machaj tysiąc razy na pożegnanie czekając aż twoje dziecko się rozmyśli i zacznie płakać!
Wspólna adaptacja !
Zadbaj o to by czas adaptacji był przyjemny i przekonywujący dla was obojga! Ty staraj się wybadać miejsce i nauczycielki , które będą przebywać z twoim dzieckiem byś później nie zadręczała się co chwilę. Angażuj się w zajęcia i pokaż dziecku , że tu naprawdę można ciekawie spędzić czas! Nie wypływaj od razu na szerokie wody po okresie adaptacji zostawiając dziecko na 8 godzin jeśli chcesz przyzwyczaić by zostawało coraz dłużej rób to stopniowo! Przedłużając pobyt z dnia na dzień możesz nieco je przestraszyć bo nie będzie na to jeszcze gotowe!
Zawsze w kontakcie!
Od razu zaopatrz się w numer do przedszkolanki ! W razie czego dzwoń , pytaj ,i jedź gdyby było naprawdę źle . Zawsze kiedy będziesz chciała możesz być z nimi w kontakcie telefonicznym , poinformować o dłużej nieobecności kiedy zdarzy się wam zachorować a zdarzy oj często!
1 komentarze
Przerabiałam to już dwukrotnie a i tak nie wyobrażam sobie kolejnego razu. Oby Córka odziedziczyła samodzielność i odwagę po braciach, bo oni przeszli etap adaptacji wzorowo!
OdpowiedzUsuń