W dzieciństwie dręczyłam moich młodszych braci swą nadmierną troską. W obawie o ich bezpieczeństwo często psułam im zabawę odciąganiem ich od zakazanych przygód . Podczas jazdy na rowerze asekurowałam , gdy chcieli przejść na drugą stronę ulicy trzymałam mocno za koszulkę odciągałam od wysokich krawężników. Biegałam za nimi pilnując niemal na każdym kroku . Skarżyłam mamie co narozrabiali , chcąc być aniołem stróżem stałam się zmorą przed , którą uciekali. Po latach zrozumiałam zabierałam im beztroskie hulanki , niszczyłam całą frajdę za co teraz ich przepraszam.
Rozpieszczony chwalony na każdym kroku wyróżniony zawsze i wszędzie. Wszystko mu wolno , dostaje co tylko zechce. Wciąż takie mity krążą o jedynakach tak ten stereotyp przypisany zazwyczaj jest każdemu dziecku , które nie ma rodzeństwa. Nadal w społeczeństwie mając tylko jedno dziecko jesteś postrzegany jako wygodnicki rodzic zbyt leniwy by mieć drugie dziecko.