Codzienność

Jak przyzwyczaić malucha do długich spacerów i poskromić złośnika?

13.3.15

Nasze spacery od pierwszych miesięcy Marcela były długie.. Pokonywałam wózkiem dystans kilku kilometrów. Marcel jako małe niemowlę był bardzo spokojny , długo spał większość z takiego długiego spacerku potrafił przespać. Wiosną , latem na spacery chodziliśmy prawie codziennie . Dbałam w ten sposób o kondycję. Jeśli ktoś mi powie , że przez samo chodzenie się nie schudnie to jest w błędzie ja zrzuciłam w ten sposób kilka kilogramów po ciąży . Marcel dużo przebywał na świeżym powietrzu . Zmieniło się to w okresie jesienno zimowym zaczął częściej chorować w tym czasie trafił aż 3 razy do szpitala. Wychodziliśmy mniej , i odzwyczaił się od spacerowania. Teraz już nie usiedzi w miejscu jest ruchliwy , szybko się nudzi , wszędzie go pełno. Po prostu  żywe srebro;) Kilka dni temu rozpoczęliśmy swój sezon spacerowy chcąc przyzwyczaić go do dłuższych  podróży wózkiem wybraliśmy się do parku zaczęliśmy od pokonywania małych dystansów . Po przejechaniu zaledwie kilkunastu metrów rozległ się krzyk później głośny płacz a chwilę później próba wydostawania się z wózka. Nie spodziewałam się takiej reakcji wokół mnie masa ludzi a tu takie przedstawienie. Postanowiłam nie ulegać , nie wzięłam go na ręce choć widząc jego łzy było ciężko. Szliśmy dalej , w prawdzie z myślą , że i tak podróż wózkiem za chwilę się zakończy. Marcela nie interesowało nic dookoła był kompletnie znudzony wiercił się i nadal popiskiwał. Ja byłam zrezygnowana. Postanowiłam wstąpić do pobliskiego sklepu i kończyć spacer..i tu zdarzył się cud !! Cisza jak makiem zasiał..W dziale dziecięcym zaopatrzyliśmy się w chrupki , ciasteczka , sok i kolorową książeczkę i to były kluczowe sposoby na zainteresowanie i chęć dalszej podróż mojego zucha. Gdy znów zaczynało mu być  nudno odwiedziliśmy plac zabaw. Zaliczyliśmy huśtawki radość była tak wielka! Tego dnia wózkiem zwiedziliśmy wiele miejsc Marcel jadł , pił , bawił się wózku i spokojnie siedział na końcu ze zmęczenia zasnął. Byłam zadowolona mam sposób na małego złośnika. Myślę , że nie warto ulegać , lepiej zainteresować sprawić by podróżowanie wózkiem dla dziecka było ciekawe. Po kilku dniach spacerowych maratonów wiem , że dla tak ruchliwych energicznych pociech jak moja trzeba robić dodatkowe przystanki i zabawić. Podrzucać , po wygłupiać się , odwiedzić plac zabaw zafundować więcej rozrywki by nie było nudno. Warto zachęcać dziecko do spacerowania , by miało ochotę na częste wyjścia na świeżym powietrzu.

                                   Spacer z ruchliwym smykiem nie chcącym usiedzieć w miejscu
                                                 - Zainteresowanie , zabawki  , gadżety
                                              - Częste przystanki na placu zabaw by zafundować więcej rozrywki
                                                       - Odwiedzać ciekawe miejsca , znajomych
                                                       - Towarzystwo mile widziane !
                                                   - Zaopatrzenie w postaci się  przekąsek
                                                  - Rozweselanie  , opowiadanie itd
                                                             - Brak nudy !!!
                                      by spacer zawsze kojarzył się z dobrą zabawą ;)




                                                       

Przeczytaj także

8 komentarze

  1. śliczne fotki ;)
    dzieci uwielbiaja atrakcje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. My też od małego spędzaliśmy godziny na spacerach, w sumie do dziś mój maluch to lubi, no ale zobaczymy jak będzie dalej jak nauczy się chodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasza wika ostatnio ma problem z jazda w samochodzie zawsze spała a od jakiegoś czasu nie może usiedziec na miejscu wierci sie i krzyczy :-( chyba skorzystam z twojej rady :-) może przyniesie jakiś efekt ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój Alanek jak był mały tak do roczku i po roczku jeszcze tak do dwóch latek uwielbiał długie spacery w wózku - był taki grzeczniutki :-) a ostatnio mu się coś pozmieniało i wytrzymuje we wózku góra 20 minut a później chce po nóżkach ale niestety nie chcę za rączkę tylko sam ucieka a jak trzymam go mocno to się kładzie i jest płacz :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. tj moja julcia ;) ale one chca poznawac swiat same chodic biegac, a my jak to mamy przewrazliwione na upadki ;) takze dziecko chce sie uczyc samodzielnosci to taki wiek

    OdpowiedzUsuń
  6. moja Jula po brata pojedzie wozkiem doo szkoly, ale wraca sama :) szybciej wiosny takiej prawdziwej i wakacji wtedy to i plac zabaw na osiedlu ruszy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a mój synek lubi spacery i te długie też ostatnio tj w ub tyg w środę kiedy pogoda była przepiękna a na dworzu 16 st wybyliśmy z synkiem na spacer 3-3,5 h i było cudownie i jemu i mnie się podobało, zwiedzał oglądał co mijaliśmy, odwracał się za ludźmi, odwiedziliśmy też plac zabaw, zjadł dluuugą chrupkę a może i dwie;) popił wodą, pobawił się Wesołą Małpką i Grającym Kluczem z gryzakiem i w końcu zasnął, a ja mogłam przycupnąć w parku na ławce i oddać się lekturze:DD i powygrzewać się na ciepłym słonku :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. no prosze mama tez skorzystała :) super ze spacery udane :) Kamila a moge wiedziec w jakim wieku masz maluszka?

    OdpowiedzUsuń