Okiem Mamy

Wpadki matki czyli to co przytrafia się każdej z nas.

3.3.17




Zawsze my mateczki w oczach społeczeństwa chcemy uchodzić za te bardziej idealne matki Polki. Nie dążymy na siłę do perfekcji lecz staramy się uchodzić za te którym na co dzień nie przydarzają się gafy i wpadki. Nie mówimy o nich a ukrywamy . Nie chwalimy się koleżance. Wiesz Aśka za pierwszym razem nie wiedziałam jak podać dziecku zupkę ze słoiczka. Boimy się opinii innych i społeczeństwa bo wraz z opowiadaniem takich historii przyszyli by nam raczej łatkę złych mam. Spójrzmy prawdzie w oczy nikt nie przyzna nam orderu za to , że pierwsze dni i poznawanie macierzyństwa wiązało się z pasmem niespodzianek i wpadek . Tych do , których pewnie nigdy innym się nie przyznamy.
Wolimy raczej w samotności pośmiać się z siebie. Każda z nas często po cichu wspomina te dni kiedy inni nas ostrzegali będziesz rodzicem zapragniesz chwili spokoju , zmęczenie i stres dopiero je poznasz. Kiedy twoje dziecko przydzwoni głową w drzwi lub zaliczy nie jednej groźnie wyglądający upadek. Będziesz bardzo pragnęła wyglądać jak kiedyś , ale szybko zrozumiesz co to codzienność z dziećmi itd. W tej naszej ciągłej codzienności przytrafia nam się cała masa śmiesznych sytuacji , gaf i wpadek z których najchętniej śmiały byśmy się w głos gdy tylko sobie je wspomnimy. Wraz z tą codziennością przestajemy dążyć do tego by być idealne. Raczej chcemy być po prostu dobrymi matkami ! Tak tymi z gorszym dniem , chwilami zmęczenia zaniedbania swojego wyglądu nowej fryzury bo czujemy się dobrze w trampkach z kucykiem idąc z miasto z dzieciakami pod rękę i z czasem przestaje nam to przeszkadzać. Postanowiłam , że opowiem wam o moich wpadkach bo każda powinna o tym mówić! Nie kolorować i przedstawiać inaczej by inne wyrzucały sobie a to tylko ja taka zła jestem..




1. Mokra wizyta u lekarza. Zostawiłam Marcela rozwiniętego bez pampersa w podzięce za chwilową głupotę i nie uwagę zostałam obsikana od tej pory za każdym razem o tym pamiętałam w każdej sytuacji!:)

2. Pierwsze plucie zupką ! Tak się cieszyłam i podniecałam z pierwszej łyżeczki Marcela , że przytykając twarz i nos do niego zachęcałam go do jedzenia wypluł na mnie wszystko z uśmiechem i traktował karmienie jako zabawę gdzie mógł się pośmiać z naiwnej matki!:)

3.Śmierdząca sprawa !Wybrałam się z Marckiem na spacer po galerii w centrum podczas , którego tak narobił w pampersa , że kiedy wzięłam go na ręce moja znajoma chciała uciekać... ja szukałam pokoju matki z dzieckiem by go przewinąć . Pech chciał , że wszystkie akurat w tym momencie były zajęte!! Czekałam długo aż w końcu kiedy weszliśmy i ja dostałam za swoje poleciało mi na spodnie... Próbowałam to wyczyścić , ale zapach był z nami.

4. Zabawa w dentystę ;) K
iedy pojawiły się pierwsze zęby Marcka delikatnie włożyłam palec by dotknąć tych u góry on potraktował go jako gryzak i bardzo się ucieszył :)

5. Nauka chodzenia. Chwila mojej nie uwagi kosztowała mnie... masę bałaganu.. Marcel ucząc się chodzić wykorzystał sekundę mojego zapatrzenia i ściągnął obrus ze wszystkim co było na stole. Napędził sobie przy tym strachu tak samo jak ja dostałam za swoje.

6. Brudne wyjście! Oj jak ja się łudziłam , że zabierając moje dziecko na spacer i na lody będzie takie czyściutkie jak na spotach reklamowych proszku do prania!! Głupia byłam co nie?:) Dałam się tylko raz nabrać.




Przeczytaj także

1 komentarze

  1. Oj to prawda wpadek bywa dużo :-) I czasami fajnie je powspominać :-)

    OdpowiedzUsuń